Muzyka

Grabaż i Strachy na Lachy – płyta na całe zło

Grabaż i Strachy na Lachy – płyta na całe zło

Chociaż płyta została nagrana ponad dekadę temu to wzbudza we mnie takie same, pozytywne emocje. Jest antidotum na każdy zły dzień, na krzywe spojrzenie, na pustkę na koncie bankowym czy złość na absurdy urzędów. Nie ma się co dziwić, w końcu Strachy na Lachy to formacja największych prześmiewców współczesnego świata polskiej muzyki – Kozaka oraz Grabaża.

Z resztą kawałek „Uwielbiam Tolka Banana” znają chyba wszyscy i każdy się zgodzi, że to po prostu jedna wielka eksplozja samych dobrych przekazów. Kompletnie zwariowane rytmy wprawiają człowieka w takie szalone wibracje, że nie sposób potem o opanowanie. Mieszanina reggae i folku jest po prostu genialna! Dodatkowo, znacznie się udzielają dźwięki gitary akustycznej, które wydobywają się spod palców samiusieńkiego Grabaża. Wręcz koronkowo wcinające się klawisze elektryzują i sprawiają, że słuchając ma się wrażenie jakby w żyłach płynęła zupełnie inna, bardziej burzliwa krew. Muszę przyznać, że tematyka to jedna wielka pikanteria damsko – męska.

Obdarta z tego co nazywamy sztucznym zawoalowaniem i na szczęście podana w wytrawny, a jednocześnie swojski sposób. Kompletnym zaskoczeniem jest „Nim wstanie dzień” autorstwa Agnieszki Osieckiej i Krzysztofa Komedy. Nie spodziewałem się, że taki utwór w ogóle będzie pasował do charakterystyki tej formacji. A jednak, okazało się, że wyszło to dwóm szalonym panom wręcz genialnie i zjawiskowo. Z czystym sumieniem polecam wszystkim tę właśnie płytę, a zwłaszcza osobom, które za bardzo przejmują się sprawami spędzającymi im sen z powiek. Ta płyta to lek na wszelkiego rodzaju niedogodności i zło.

Chcesz pogłębić swoją wiedzę z różnych gatunków muzycznych? Zapraszamy na gliwiceinfo.pl. Znajdziesz tutaj nowinki ze świata muzyki, opisy gatunków, największe hity i wiele innych.